sobota, 10 sierpnia 2013

Chłodniej.

Nie lubię, gdy zbyt długo jest gorąco, nie lubię tak wysokich temperatur na dworze, automatycznie w domu temperatura również skacze i to wysoko. Niczym Wlazły. Na szczęście dzisiaj się ochłodziło i czuję się normalnie, nie budzę się zlana potem, jest czym oddychać, nawet jakby trochę... marznę? A przecież to aż 17 C ?... Duży skok temperatury, z 37 na 17... A mimo to cieszę się, wreszcie mogę poczesać się, czy przejść na drugi koniec pokoju bez wypocenia 5 litrów wody z organizmu. 
Ale zbyt długiego chłodu też nie lubię. A może by tak kilka dni upałów, kilka umiarkowanej temperatury i kilka chłodu, potem umiarkowanej i znów upały? A może by tak... A może...
Nie ma tak łatwo.

2 komentarze:

  1. Ja osobiście lubię chłód i deszcz, więc ta pogoda jaka teraz jest u mnie, to dla mnie raj. Niestety teraz jest lato, więc nie można narzekać na upały, ponieważ to naturalne, ale 35 stopni, to jednak przesada.
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  2. No nie ma, aczkolwiek ja wolę już ciepło od zimna, a lata mamy w ciągu roku jednak niewiele w porównaniu z zimą :)

    OdpowiedzUsuń